top of page

Sprzeciw wobec podwyżkom stawek za wywóz śmieci! Stanowisko Oleśnica Razem

Na początku trzeba oddać panu burmistrzowi Bronsiowi, że jest osobą konsekwentną: obiecywał holistyczne podejście do rządzenia i takie rzeczywiście realizuje. Jego decyzje okazują się bowiem szkodliwe w niemal wszystkich aspektach życia w Oleśnicy.




Nie inaczej jest z godnym lepszej sprawy uporem przy pozostawieniu źle przygotowanego systemu odbioru odpadów, który w tej kadencji opiera się nie na liczbie osób faktycznie zameldowanych, lecz na liczbie osób zgłoszonych w deklaracjach "śmieciowych". Towarzyszy temu intelektualna niemoc w przygotowaniu jakiejkolwiek koncepcji reorganizacji wspomnianego systemu, jak i „kwietyzm” dotyczący merytorycznego uzasadnienia drastycznej podwyżki.


Uzasadnienie do takiej uchwały powinno być głęboką analizą ekonomiczną i szczegółowo przedstawiać w jaki sposób poszczególne składowe systemu zbiórki i zagospodarowania odpadów w efekcie wpłyną na wysokość opłaty.


Tymczasem przedstawione uzasadnienie jest ogólnikowe, mgliste, pełne powtarzanych publicznie tez, obciążających winą za niewydolność systemu obecne władze krajowe. Właściwie robi wrażenie napisanego "na kolanie" - bo trzeba było jakieś dołączyć. Żaden mieszkaniec po lekturze takiego "uzasadnienia" nie dowie się niczego o prawdziwych przyczynach tak drakońskiego wzrostu opłaty.

Kilka aspektów, które zwróciły uwagę klubu "Oleśnica Razem":

1. Czynniki, na które powołuje się we wspomnianym uzasadnieniu Jan Bronś nie są aż tak istotne, jak próbuje się przekonać opinię publiczną. Na przykład minimalny wpływ cen paliw nie może powodować istotnych podwyżek. Mało tego! Burmistrz ośmiesza się przywołując ten argument: koszty paliwa dla MGK związane

z gospodarką odpadami rosną w relacji rok do roku (w całej kwocie koszów systemu sięgającej 8 milionów) o... 5.5 tysiąca zł! Takie dane przedstawia -zarząd MGK.


Zatem po proponowanej podwyżce 4-osobowa rodzina rocznie zapłaci za wywóz odpadów 1.128 zł (stawka 23,5zł za osobę). Oznacza to, że wpływy od 5 rodzin, które przy tych stawkach wyniosą 5.640 złotych, pokryją CAŁY PLANOWANY WZROST KOSZTÓW paliwa miejskiej spółki MGK!

I zostanie jeszcze 140 zł! Można by je na przykład przekazać pracownikowi, który rozniesie najwięcej propagandowych gazetek ratusza.


2. Wzrost (niekiedy nawet spadek!) kosztów energii w 2019 r. jest relatywnie niewielki. Owszem, realnym jest za to wzrost opłaty marszałkowskiej, ale nie do poziomu 500 zł - do którego to progu miała na obsługę systemu wystarczyć według zeszłorocznych zapewnień władz obecna stawka 17 zł - lecz do 270 zł za tonę. Zadziwiająca jest dewaluacja deklaracji burmistrza Jana Bronsia.

3. Usiłuje się nas przekonać, że kolejną przyczyną drastycznej podwyżki dla mieszkańców jest wzrost płacy minimalnej. Składnik płacowy jest ważny, ale czy rzeczywiście wszyscy w Olszowej pracują za minimalną krajową? Mamy przekonanie bliskie pewności, że zdecydowana większość załogi (jeśli nie wszyscy) pracowała i pracuje za wynagrodzenie wyższe, niż płaca minimalna.

4. Ilość śmieci rośnie systematycznie z wyjątkiem frakcji zmieszanej, tymczasem system naliczania oparty został na ilości zadeklarowanych, a nie zameldowanych mieszkańców. Takie rozwiązanie sprzyja nieuczciwości. Otóż różnica pomiędzy mieszkańcami zameldowanymi a zadeklarowanymi przekracza 3000 osób! Oczywiście część z nich rzeczywiście wyjechała - za granicą może przebywać nawet kilkuset zameldowanych w naszym mieście mieszkańców - ale na pewno nie jest to 3.000 ludzi!


Ponadto bazowanie na danych z deklaracji powoduje, że za tych, którzy nie zadeklarowali prawdziwej liczby zamieszkałych, płacą uczciwi oleśniczanie! Nagminny wydaje się być sposób wynajmowania wielu zagranicznym pracownikom mieszkań, w których formalnie zgłoszono mniejszą liczbę osób. Przy czym pracownicy ci najczęściej pracują legalnie i mają przynajmniej meldunek tymczasowy.

Mało tego, przyrost osób w deklaracjach jest symboliczny: ostatnio wyniósł jedynie 75 mieszkańców w ciągu roku. A przecież widać gołym okiem ilość nowych domów na osiedlach Rataje czy Lucień. Część z nich, co nas bardzo cieszy, to inwestycje osób, które wybrały nasze miasto jako swoje miejsce do życia.

5. Poważne wątpliwości budzi uporczywe trzymanie się systemu naliczania opłat bez uwzględnienia innych parametrów, np. ilości zużytej wody w mieszkaniach w budynkach wielorodzinnych.


W poprzedniej kadencji rozważaliśmy takie rozwiązanie, jednak przy delikatnej korekcie było to niezasadne - przypominamy, że opłatą wyjściową pięciofrakcyjnego systemu segregacji i odbioru odpadów była w Oleśnicy stawka 13 zł, którą w roku wyborczym (2014) ówczesna administracja Jana Bronsia pod naciskiem społecznym obniżyła do 10 zł. Tę stawkę utrzymaliśmy tak długo, jak było to możliwe - w połowie kadencji konieczna okazała się korekta do 12 zł (co i tak stanowiło niższą stawkę niż pierwotna).

Teraz mamy do czynienia z olbrzymią podwyżką - oczekiwalibyśmy zatem chociażby propozycji reformy sytemu naliczania na bardziej sprawiedliwy, zamiast bezrefleksyjnego drenowania portfeli mieszkańców! Owszem, mogą się pojawić argumenty o wysokich kosztach takiego naliczania czy konieczności zatrudnienia nowego pracownika - ale przecież w MGK odpada już praca związana z gromadzeniem i sprzedażą tzw. selektów, w związku z czym powinny pojawić się oszczędności!

6. Nasze miasto przez lata budowało świadomość społeczną wagi segregowania śmieci. Byliśmy pionierami wprowadzenia systemu pięciofrakcyjnego. Nie było to wówczas obowiązkowe, ale - chociaż droższe - przynosiło korzyści również ekologiczne i organizacyjne. Możemy się poszczycić bardzo wysokim poziomem odzysku odpadów selektywnych. Spodziewać by się więc można, że istotna w tym zakresie pozycja Oleśnicy w ZZO Olszowa powinna się przełożyć na bardziej preferencyjne stawki dla naszego miasta w ZZO. Niestety - doskonały wynik segregacji jest "konsumowany" przez inne samorządy. Czy to o takie budowanie koalicji chodziło burmistrzowi, gdy krytykował w 2018 r. poprzednie władze miasta?

7. Uderza brak jakichkolwiek działań, które obniżyłyby koszty funkcjonowania systemu. Jedyna inwestycja w ZZO to budowa kwater na kolejne odpady, skutkująca w przyszłości wzrostem opłaty marszałkowskiej. Co z koncepcją wspólnej firmy obsługującej odbiór i transport od wspólników ZZO? Co z koncepcją pozyskania nowych wspólników? Co z koncepcją budowy spalarni? Nic!


Żadnych pomysłów, żadnego wysiłku - tylko najprostsze rozwiązanie: sięgnięcie do kieszeni oleśniczan. „Ile nam brakuje, o tyle podniesiemy opłatę” - to jest ta holistyczna wizja funkcjonowania miasta w praktyce?

8. Wysokość nowych stawek to ogromna wyrwa w budżetach oleśnickich rodzin. Jan Bronś doprowadził do sytuacji, w której 4-osobowa rodzina w Oleśnicy będzie płacić za śmieci prawie o 350 zł więcej w ciągu roku niż za to samo w Warszawie! Żeby było ciekawiej burmistrz dodatkowo proponuje bonifikatę za kompostowanie. Zapisana ulga jest, co do istoty, niemal fikcyjna – trudno pozbyć się wrażenia, że administracja nie życzy sobie zbyt wielu zainteresowanych takim rozwiązaniem.

9. Poważne wątpliwości budzi prognoza opłaty środowiskowej, estymowana na 2020 rok przez ZZO Olszowa na ponad... 4.5 miliona złotych! Dla porównania: w 2019 roku opłaty środowiskowej ZZO Olszowa zapłaciła tylko 1.500 zł (!) Takich danych nie przedstawiono radnym w dokumentach z Olszowej - uzyskaliśmy je w trybie dostępu do informacji publicznej. Co w Olszowej wydarzyło się w 2019 roku? Skąd tak szokująca prognoza na 2020 rok?

Tego niestety nie wiemy, bo zarówno projekt uchwały, jak i uzasadnienie do niej, nie spełniają swojej roli.

Za chwilę minie 1,5 roku samodzielnych rządów Jana Bronsia. Nie da się już kolejny raz zrzucić odpowiedzialności za własną indolencję na poprzedników.

Problem wysokości opłaty obejmuje ponad 35 tys. mieszkańców. W obliczu tak drastycznej podwyżki, jaką forsuje Jan Bronś, chcielibyśmy od niego uzyskać jasną odpowiedź na proste pytanie: ile godzin poświęcono w ratuszu, MGK i w ZZO Olszowa na poszukiwanie rozwiązań, które ograniczyłyby koszty funkcjonowania systemu?

Prosimy pana Bronsia by ujawnił z kim, kiedy i jaką liczbę godzin poświęcił rzeczowej dyskusji nt. ograniczenia podwyżki? Jakie pomysły były omawiane, żeby zminimalizować jej wartość? Czy próbował rozmawiać z zarządcami nieruchomości, uprzedzając o skali wzrostu opłat? Rzekomo Jan Bronś zawsze kieruje się dobrem oleśniczan - niech zatem w tej chwili publicznie to potwierdzi!

Ponadto, mając na względzie interes mieszkańców, żądamy dokładnych wyjaśnień oraz wyliczeń za 2019 rok, które prezes zarządu ZZO Olszowa Sp. z o.o. nazywa "kosztami operacyjnymi Spółki" oraz podstaw do szacunku wysokości opłaty środowiskowej na 2020 r. Bez wspomnianych danych i wyjaśnień w kwestiach poruszonych powyżej nie widzimy możliwości głosowania nad kolejną podwyżką dla mieszkańców.

Wnioskujemy o odesłanie projektu uchwały do prac w komisjach i przedstawienie precyzyjnych wyliczeń w zakresie generowania kosztów przez poszczególne komponenty systemu odbioru i zagospodarowania odpadów. Przede wszystkim jednak oczekujemy planu realnych działań zmniejszających koszty funkcjonowania tego systemu, a co za tym idzie redukcji obciążenia finansowego mieszkańców.

5 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page